Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna www.chataczarownic.fora.pl
życie po życiu, ezoteryka
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak zaczęła się moja polska przygoda z B.Moenem i OOBE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna -> OOBE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NianiaOgg
szeptucha ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:47, 18 Mar 2013    Temat postu:

uch, ma się tego i owego za uszami ... Wink
jakby pogrzebać w przeszłości, nie jeden kwiatek okazałby się kolczastym kaktusem.
Wszystkiemu winny strach, sprawca wielu smutnych wydarzeń.
Najtrudniejsza lekcja.

Dziękuję Ci Jolu że opowiadasz nam swoje podróże!


Ostatnio zmieniony przez NianiaOgg dnia Pon 9:49, 18 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grey Owl
Wiedźma ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pon 17:54, 18 Mar 2013    Temat postu:

Nie ma za co Aniu Smile
Bo jak wielu z nas, jestem za informowaniem ludzi o zapomnianej, i przez to rzadko używanej możliwości samodzielnego zdobywania informacji. Tym bardziej jeśli pionierzy takich przedsięwzięć odkrywają i przekazują chętnym, łatwiejsze sposoby do ich poszukiwania.


Miejsce to przeznaczyłam do podania przykładów różnych typów OOBE. Jest więc przykład solowego OOBE z wykorzystaniem energii grupy, czy wykonanego przeze mnie na prośbę kogoś (dla J. i Warsztatowiczki), czy wykonanego przez kogoś dla mnie (kontakt z bratem). Jest przykład podróży jakby w ciemno, gdy swe ziemskie wibracje stawia się do dyspozycji Istot świata niefizycznego w celach odzyskania (odzyskanie Róży).
Dałam przykład solowej wyprawy wykonanej w domu, bez wsparcia grupy, z zostawieniem wybrania celu swemu niematerialnemu Pomocnikowi (odzyskanie Karola z własnego Grona).

Teraz podam przykład moich kontaktów niesolowych - czyli partnerskich.
Przed jego lekturą jednak, chcę dodać wg mnie ważną informację wprowadzającą, szczególnie dla tych z nas, którzy znają uczestników biorących udział w tej eksploracji.
Mianowicie : z Włodkiem wykonałam tylko kilka wspólnych podróży, a wszystkie były wykonywane podczas naszego głosowego połączenia na Skypie. Włodek NIE WIDZIAŁ NICZEGO I NIE ODBIERAŁ INFORMACJI (POZA)SŁOWNYCH, ANI EMPATYCZNYCH, tylko SŁUCHAŁ tego co mu przekazuję. Sam dawał mi jedynie info o wibracjach miejsca przebywania osoby poszukiwanej. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że robi to tylko za pomocą wahadełka, które dostroił do własnych OCZEKIWAŃ. Gdy ujawniło się jeszcze, że bardzo często wyniki takiej współpracy przekazuje jako własne, przemilczając z pomocy jakiej osoby widzącej/słyszącej korzysta, czyli nie prosząc zainteresowanych o zgodę na daną osobę, oraz ingeruje jeszcze energetycznie w ludzi także bez zgody osób zainteresowanych - zrezygnowałam z współpracy z nim powiadamiając oficjalnie dlaczego.

Relacje (pierwotnie pisane na priva na CUiO)


Na sluszna sugestie Pinii - ze relacje i weryfikacje z kontaktow/odzyskan, sa bardzo podnoszace na duchu tych wszystkich, ktorzy pograzeni sa w rozpaczy po stracie swych bliskich - zamieszczam archiwalne materialy z naszej korespondencji.

Dokonalam w nich drobnych korekt stylistycznych, poprawiających zrozumiałość zapisków sporządzanych szybko tuż po kontakcie i usunęłam treści głęboko prywatne na prośbę Pinii.


> Od: Grey Owl
Do: Pinia
Wysłany: Pią Lis 13, 2009 2:59 pm
Temat: Relacja

Dzien dobry Piniu Dwa dni przed wyprawa, ktorej dotyczyc bedzie ponizsza relacja - planowalismy z Wlodkiem zajac sie Twoim Tesciem. Zdazylismy tylko z Przewodnikami zblizyc sie do Niego i stwierdzic, ze przebywa bardzo nisko przy Ziemi, czyli jak to okreslamy w niskim focusie. Otoczylismy Go zlota, lecznicza kula energii (wibracje zlotej barwy, to jedna z wibracji Milosci), a nastepnie w srodek tej kuli Pomocnicy tchneli bialo-perlowa energie pomagajaca wzniesc sie wyzej i dostrzec inne obszary istnienia. W takich przypadkach, na dany czas nie ma nic wiecej do zrobienia. Trzeba odczekac, sprawe zostawiajac w rekach Pomocnikow. Jako empata poczulam jeszcze, ze Tesc mial problemy z jakims nalogiem : nie wykluczony alkohol, karty, stale spotkania w jakims niepozadanym towarzystwie...

Zdecydowalismy sie tez choc zajrzec, w ktorym fokusie przebywa Twoja Mama. Znalezlismy Ja znacznie wyzej niz Tescia, lecz wstrzymana w podrozy do wyzszych wibracji dreczacym Ja poczucie winy i swiadomoscia chaosu w rodzinie. Otoczona zostala podobna konstrukcja energetyczna co Tesc, a my zakonczylismy kontakt.

W obydwu przypadkach procedura jest taka, ze odczekuje sie jakis czas, a potem wraca powtornie, by zobaczyc, co udalo sie Pomocnikom : czy Istota poszla juz wyzej, gdzie poszla i czy mozna juz porozmawiac z Nia i otrzymac jakies przeslanie dla Rodziny - lub czy pomocnicy nie potrzebuja jeszcze naszego ziemskiego wsparcia. Tak wiec sprawa Twoich bliskich wymaga odczekania przez jakis czas.

Po raz drugi udalismy sie w kierunku Tescia z Wlodkiem, tuz przez awaria forum. Pomocnicy skierowali nas do odzyskania grupy 5-7 istot znajdujacych sie i czyms zajetych kolo jakby rampy magazynowej, przypuszczalnie przy bocznicy kolejowej. Nie bylo w tej grupie tescia. Zdarzaja nam sie takie sytuacje z pomocnikami, gdy Osoby z ktorymi chcemy miec kontakt, nie sa do niego jeszcze gotowe. Wtedy Pomocnicy, zgodnie z panujacymi miedzy nami zasadami - wykorzystuja nasza chec pomocy do wykorzystania przy innym, dostepnym juz przypadku.
Mam na wszelki wypadek pytanie do Ciebie : czy Twoj wlasnie zmarly dziadek mogl nalezec do tej tajemniczej grupy przy rampie ? Nasze dzialania z ta grupa tez dotyczyly podniesienia tych Istot w rejony wyzszych wibracji.

Sprawa stanela wiec na tym, ze jak tylko Mgiela bedzie wolniejsza - powtorze z Nia probe kontaktu z Twoja Mama, gdyz o Niej dowiedzielismy sie mniej niz o Tesciu. Nie naciskalam Wlodka, bo jak pisalam, chodzi tu o sprawe innej kobiety i lepiej robic to w zenskim gronie, gdyz mezczyzna moze Mame krepowac.

Mysle, tak z doswiadczenia, ze po uplywie naszych ziemskich 2 tyg. bedzie mozna pokusic sie o kontakt z Twoja Mama, lub co najmniej o bliski kontakt z Jej Przewodnikami i zasiegniecie informacji.
I zagladniecie do Tescia z ta sama intencja. Bede baardzo wdzieczna, a nie obraze sie , jesli bedziesz tak mila i przypomnisz mi o tym z wyprzedzeniem jakichs 1-2 dni. Przytulam Cie cieplutko, zyczac coraz lepszych i lepszych dni Jola


Od: Pinia
Do: Grey Owl
Wysłany: Pią Lis 13, 2009 3:20 pm
Temat: Re: Relacja

Jejkuś, dziękuję Ci Joluś bardzo i Włodkowi i Migiełce i wszystkim, którzy Wam pomagają...kiedy pierwszy raz zajrzałam na to forum, poczytałam "jak się sprawy mają naprawdę" z naszymi ukochanymi zobaczyłam jak wiele błędów popełniłam ja sama w stosunku do chociazby mojej mamusi... zrozumiałam sny, które miałam tuż po śmierci mamy... Póki co wszystko się zgadza...w mojej rodzinie panuje ogromny chaos od chwili gdy mamusia zmarła,. Ona była osobą, która "trzymała wszystkich w ryzach"...potem wszystko się posypało i mimo tylu lat nadal nie poukładało się, bo są osoby z poza rodziny, które to mocno utrudniają... Jeżeli chodzi o mojego teścia(będę pisała szczerze to, co wiem) teść nałogowo palił papierosy, nawet kiedy był w zaawansowanej chorobie i miał kategorycznie zabronione, miał jeszcze jedną słabośc z tego co wiem...(...dot.sfery prywatnosci)...a towarzysto też się przewijało w jego życiu różne mimo, że jak twierdził miał do nich zdrowo-rozsądkowe pojęcie. Jezeli chodzi o ludzi przy bocznicy kolejowej to również mi się układa...dziadek, ten który zmarł teraz mieszkał niedaleko stacji, nie wiem dokładnie czym on się zajmował w swoim zyciu, ale często podróżował pociągiem...mój drugi dziadek, który zmarł ponad dwa lata temu też miał trochę wspólnego z koleją, oprócz tego, że mieszkał przy torach to jeszcze jako 14letni chłopiec został zmuszony do pracy dla Niemców, jeżdził pociągami i dosypywał węgiel do pieca... Tak bardzo się o nich martwię, jest wiele osób, które mogą "zatrzymywać" zarówno moją mamę jak i teścia tu na ziemi. Obie śmierci były przedwczesne i obie odcisnęły duże piętno na tych, którzy zostali... Pomóżcie im proszę.... Dużo, dużo ciepła przesyłam, tulę mocno (siebie do Was) Kochani jesteście, nie potrafię wyrazić nawet jak wdzięczna jestem. Jeszcze raz mocno tulę. Paulina


Od: Grey Owl
Do: Pinia
Wysłany: Pią Lis 13, 2009 6:01 pm
Temat: Re: Relacja

Wszystko wskazywaloby na to, ze Twoj dziadek, ten, ktory zmarl przed dwoma laty byl juz gotow wraz z grupa paru innych zmarlych do podprowadzenia wyzej. Czesto Przewodnicy wykorzystujac nas do innego celu, i tak wykonywane zadanie wiaza z innymi czlonkami tej samej grupy rodzinnej. Bo wszyscy staramy sie zebrac po tamtej stronie - kogo sie tylko da... Gdy zbierze sie wszystkich, zaczyna sie wielki powrot do zrodel z ktorych sie pochodzi. Bedziesz robic nam kawe przy ognisku ? Z tego co napisala mi Mgielka, "zebranie" moze zaczac sie od najblizszej srody Dobrych snow...


Od: Grey Owl
Do: Pinia
Wysłany: Wto Gru 01, 2009 10:07 am
Temat: Relacja druga

Witaj Kochana ! Wybralysmy sie z Mgielka na poszukiwanie Mamy. Mgiela dojrzala Ja w ciemnej przestrzeni mocno skupiona w sobie, nie zwracajaca uwagi na otoczenie i poruszajaca rekami, jakby cos skladala i rozplatywala jednoczesnie. Do mnie dotarla wymowa Jej uczuc : zmartwienie, ze czesc korzysci ze zbiorowej pracy rodziny moze dostac sie w obce rece. W rece kobiety nieakceptowanej podobnie jak nieudana konkubina z dzieckiem. Mgiela potwierdzila moje odczucia i zaczela slac w kierunku Mamy energie, by podwyzszyc Jej niskie wibracje i by mogla dzieki temu zwrocic uwage na otoczenie. Od mego Przewodnika dostalam dalsza informacje : Mama i wiekszosc czlonkow rodziny blednie ocenia sytuacje. Jesli urodzilo sie dziecko komus z rodziny, to ono do niej nalezy, a reszta okolicznosci winna zostac zignorowana jako niepotrzebnie rozbudowana. Po chwili Mgielka dojrzala, ze Mama zaczyna sie rozgladac i jakby wyczuwac nasza obecnosc. Zaczelam mowic : "Kochana. Zyje dziecko, JEST. Nalezy wiec do rodziny samym tym faktem. A rodziny sie wszak nie zostawia. Przemysl to prosze. Z troche zlej strony patrzysz sie na to i stad te twoje wielkie zmartwienia i nad miare splatane klopoty rodzinne." Mgiela dojrzala, ze Mama przysluchuje sie z coraz wieksza uwaga, a potem rozmysla gleboko. Dalej slala Mamie zyciodajna energie, ktora zwieksza tez umiejetnosc rozrozniania rzeczy i spraw. Dodalysmy jeszcze : "Jestes kobieta jak my, i chcesz jak my tego co najlepsze dla wszystkich. Prosimy, popatrz sie na to z tej strony." Mgiela dojrzala, jak sylwetka Mamy zaczyna sie odprezac. Powiedzialam jeszcze : "Twoja corka kocha cie i martwi o ciebie. Prosila, bysmy cie znalazly i pomogly w drodze po opuszczeniu ciala. Bysmy przekazaly ci jej slowa oraz twoje slowa do niej." Uslyszalam : "Powiedzcie corce, by czasem kupila cos dziecku ode mnie, co mu jest potrzebne." Na tym skonczylysmy spotkanie, zostawiajac Ja w rekach Pomocnikow. Poki ktos pozostaje z wlasnej woli blisko Ziemi, nie wolno go "wypychac na chama". To byloby lamanie zasady wolnej woli. Mozna tylko slac do niego energie i usilowac tlumaczyc jego sytuacje. A tyle bylo mozliwe "na dzis". Jak zwykle nie wiem, czy trafilysmy do wlasciwej Osoby, wiec prosze Cie Piniu o weryfikacje. Zdarza sie, ze Pomocnicy doprowadzaja nas do innego przypadku, takiego gdzie nasza pomoc bedzie juz przydatna na teraz i na przyszlosc. Jesli potwierdzisz prawdziwosc danych, wybierzemy sie niebawem jeszcze raz, by pomoc w ewentualnym odprowadzeniu "obudzonej" juz do dalszej podrozy Mamy. Calujemy Cie serdecznie


Od: Pinia
Do: Grey Owl
Wysłany: Wto Gru 01, 2009 10:58 am
Temat: Re: Relacja druga
Joluś, dziękuję WAM obu bardzo bardzo bardzo mocno. Czytałam i płakałam... Jestem pewna, ze to byla moja mama. Ona zawsze lubiał jakies ręczne robótki...Kochana moja mamusia, najwspanialsza na świcie...njalepsza... jezeli chodzi o dziecko, o którym mowa to wydaje mi się, że może tu być mowa o moim synu...(chyba, że istnieje jeszcze jakieś dzieciątko, o którym nie wiem, chociaz to byloby dziwne, bo zarówno ja jak i moje rodzeństwo mamy już swoje rodziny). Mój synuś jest bardzo kochany przez całą rodzinę i akceptowany, emocje, które odebrałyście mogą być skierowane nie wobec dziecka, a w obec mojego męża. Ten rok byl dla nas ogromnie burzliwy...(...)... więc może to o to chodzi. Kiedy Oliwier się urodził mieliśmy wiele problemów...największym problemem okazała się kwestia opieki nad dzieckiem, ja musiałam szybciutko wracać do pracy ze względów finansowych i często wszyscy wokól powtarzali, że gdyby mama żyła to nie byloby takiego problemu, bo ona bardzo kochała dzieci i na pewno pomogłaby nam wychować Oliśka. Tak bardzo chciałam, żeby była obok... Pewnie ja sama w dużej mierze przyczynilam się do tego, że mimo upływu tylu lat ona nadal nie jest szczęśliwa...ani tym bardziej spokojna... Jestem najmlodszym dzieckiem i mimo, że miałam 17lat (prawie 18ście) kiedy mam odeszła to najbardziej z całej rodziny się pogubiłam...tata (...) się "zorganizował"...(...)...i ma nową partnerkę. (...) ...kobieta z która tata żyje jest nasża sąsiadką, moją chrzestną, jej mąz zmarł dwa lata wczesniej niż mama. Niestety ona nigdy nie cieszyła się dobra opinią wśród całej rodziny (...) Kwestia wspólnej pracy, która mogłaby przejść w obce ręce też się zgadza...bo własnie tata chce sprzedac jedną z działek, które ma po swoich rodzicach...(...) Ja postanowiłam zaufać tacie w tej kwestii (powiedział, że wie co robi i nie da jej tych pieniędzy),ale wszyscy jednak mamy obawy, że jak tylko tata sprzeda tę działkę to ona zacznie sobie kolejne remonty robic, zakupy itp. itd...a dziadek z babcią własnymi rękami na to zapracowali...nikt im tego nie dał... Pewnie tak jak my wszyscy tak również moja mama błędnie oceniamy sytuację...chociaż w duchu liczyłam na to, że mamusia wie więcej i będzie potrafiła nam wskazać własciwy kierunek. Martwię się tylko bardzo czemu mamusia nie chce odejść...to już tyle lat... świeczki na cmentarzu palą sie prawie zawsze.. Może gdybym tak za nią nie tęskniła, nie płakała, nie wołała jej..juz dawno zazanałaby spokoju... Dziękuję Wam kochane moje, z całego serca dziękuję...i proszę pomóżcie jej...ona nie powinna się już tak zadręczać...nie powinna...


Od: Grey Owl
Do: Pinia
Wysłany: Wto Gru 01, 2009 12:52 pm
Temat: Re: Relacja druga

Kochana ! Bardzo Ci dziekuje za weryfikacje ! No tak : to bylo robienie na drutach ! Pomyslalam sobie, ze to przyjaciolka obecna Taty powoduje ten stres Twojej Mamy z nieudanej konkubiny. Jak Ty to czujesz ? Bo to byly obawy o los zbiorowej pracy pokolen. Do tego moga byc i domieszane mysli o zieciu, ktory zachowuje sie w nie bardzo wymarzony przez Mame sposob... Oczywiscie, ze z checia jeszcze raz pojdziemy do Twojej Mamy, by Twoja Milosc do Niej wspomoc z naszymi Pomocnikami. By poszla w szczesliwsze rejony...i Jej Dusza zaczela sie leczyc ze smutkow i rozwijac... I oczywiscie prosze Cie o przypomnienie, gdy mijac beda dwa tygodnie od wczorajszego spotkania. Przytulam kochanie czule, a wieczorem opowiem wszystko Mgielce na skypie. Tez bedzie sie cieszyc . Jola


Od: Pinia
Do: Grey Owl
Wysłany: Wto Gru 01, 2009 1:16 pm
Temat: Re: Relacja druga
Skarbie Mama uwielbiała robić na drutach, jak byłam mała nosiłam wiele swetrów robionych przez nią, uczyla i mnie robić na drutach, ale mi nie wychodziło tak ładnie Ona jeszcze za życia była zazdrosna o tę babę, więc być może nadal cierpi z tego powodu... Zastanawia mnie tylko fakt, że ona jest tam sama...tyle bliskich osób już przeszlo na druga stronę... Zawsze sobie wyobrażałam, że mama jest szczęśliwa i że jest żyje sobie po drugiej stronie z rodziną, z bratem, ojcem...itp. A okazało sie, że ona jest tam samiutka, samiusieńka... serducho mi się kroji kiedy o tym pomyślę. Przytualm mocno mocno Jestem Wam niesamowicie wdzięczna:*:*:*:* 3majcie się kochane

Od: Grey Owl
Do: Pinia
Wysłany: Czw Gru 24, 2009 4:03 pm
Temat: Re: Życzenia Świateczne i relacja

Piniu Kochana ! Jeszcze dzis wieczorem lub w nocy powedruje sobie, by spotkac Twoja Mame, dowiedziec sie jak Jej sie wiedzie, przekazac Jej Twoje przeslanie i posluchac co ma Wam do przekazania. To moje ostatnie zobowiazanie do spelnienia. Wykonuje je chetnie jak zwykle, ale ostatnio duzo trudniej przychodzilo mi osiagac odpowiednio wyzejwibracyjny stan ducha... Dzis mam przez caly wieczor i noc zapewniony spokoj, bo jestem w domu tylko z synem. Reszta na krotko "wyjechana". Jutro wiec przekaze Ci tak dlugo oczekiwane wiesci. Dziekuje Ci serdecznie za zyczenia. Kochana jestes . A Tobie zycze w pierwszym rzedzie ukojenia smutkow, by w ich miejsce coraz mniej niesmialo zaczely kielkowac zalazki usmiechow, radosci i lepszych czasow. Przytulam Cie blisko, bliziutko do serca... Jola

Dopisane dzien pozniej. Relacja. Kilkakrotnie szukalam kontaktu z Twoja Mama. W koncu dzis okolo poludnia, czujac przy sobie jedynie obecnosc Przewodnika ( tylko krotkimi momentami Go widzialam) - uslyszalam glos Twojej Mamy, glosny i jakby przekrzykujacy inne halasy : "Coreczko ! Nie moge sie dostac blizej pomiedzy innymi, ktorzy tez tu sa. Prosze wybaczajcie wszyscy wszystkim wszystko przez te Swieta. Ja wybaczylam kazdemu kogo znalam. Was tez prosze wybaczcie mi moje bledy. Glupoty...Smiesznostki... Skupiajcie sie w te Swieta na zaletach kazdego, doceniajcie je i dawajcie temu wyraz. Szukajcie tych zalet w chwilach spotkan...Niech to bedzie wasze glowne zajecie...w tych dniach... Auja mnie slabo slyszy, bo tloczy sie kolo niej wielu w ten czas...Obiecala, ze jeszcze do mnie przyjdzie jak bedzie spokojniej...i porozmawiamy... A ja postaram sie was w te dni teraz odwiedzac w snach. Kocham Was..."

Piniu. I to jest prawda. Od trzech dni i w ciagu dnia, i spiac, coraz to slysze jakies urywki zdan od roznych Istot. Wolania. Pojawiaja sie oderwane urywki scen...A jak nie slysze, to czytam w snie smsy z komorki... Zastanawia mnie ta Auja. Czy to moje imie tam, czy nazwa funkcji jaka tam pelnie, czyli moze oznacza to kazda posredniczke / posrednika I to prawda tez, ze postanowilam sie jeszcze raz wybrac do Twojej Mamy, jak sie uspokoi ten czas slania wszystkim wiadomosci. Nie zdawalam sobie z tego sprawy, ze tak moze byc w astralu. (...) Jest to wiec dla mnie calkiem nowe doswiadczenie. Kochana, ile moglam tyle doslyszalam od Twojej dzielnej Mamy, ktora tak troszczy sie o wszystkich. Na razie nie bede podejmowala sie nowych kontaktow, bo sytuacja z moim pobytem na forum chwiejna. Ale chetnie odwiedze Twoja Kochana Mame raz jeszcze, bo teraz tylko chwilke mialysmy do swojej dyspozycji i to niezbyt komfortowa. Caluje serdecznie Jola

Od: Pinia
Do: Grey Owl
Wysłany: Pon 12:30, 22 Lut 2010
Temat: FYI Cytuj wiadomość
Od: Pinia
Do: Grey Owl
Wysłany: Pon 13:13, 28 Gru 2009
Temat: Re: Życzenia Świateczne i relacja
Joluś...

Jesteś wspaniała i niemożliwa
Wysłałam Ci życzonka i nie chciałam się przypominac z tym kontaktem, bo po pierwsze sytuacja się jakoś tak brzydko zaognila tam na forum, po drugie były święta i kazdy w ten czas ma swoje sprawy na glowie i swoją rodzinę, z którą pewnie chce pospędzać ten szczególny czas:)
ale bardzo dziękuję, że sama się na to zdecydowałaś
wiesz jak od jakiegos czasu poczułam, że mamie chyba jest troszkę lepiej ponieważ mniej więcej na tydzień przed Wigilią przyśniła mi się dwie noce po koleo, snów juz za bardzo nie pamiętam, ale pamiętam ich atmosferę...była to atmosfera luzu
śmiałysmy się we dwie jak najlepsze koleżanki:) czułam ciepło, miłość,niewiarygodny spokój...
wtedy tez przyszło mi na myśl, że Wy moje kochane promyczki pomogłyście mamie na tyle skutecznie, że potrafi się już odnaleźć sama w swoim nowym zyciu
Co więcej...ostatnio poczułam obecność kogoś obok siebie...nie wiem, czy to mozliwe, żeby byla to moja mama i nie wiem tez do końca, czy rzeczywiście ktos przy mnie byl, czy to tylko moja wyobraźnia, bo ja nie jestem z tych osób, które widzą więcej...raczej boję się takich bezpośrednich kontaktów...

ale wiesz co mnie bardzo ucieszyło? że dzięki 'mojej sprawie" zdobyłas nowe doświadczenie...i może czegoś nowego dowiedziałaś się o sobie)

I jeszcze tak dokładając temat kolejny kawał dobrej roboty z tym nowym forum.
Przytulam Cię Jolu mocno.

Od: Grey Owl
Do: Pinia
Wysłany: Wto 12:37, 23 Lut 2010
Temat: Berek Smile
Czesc Paulinko

Tak juz przymierzalam sie do wybrania z naszych PW spojnej relacji z kontaktow z Mamcia Twoja i wyszlo mi, ze czulam potrzebe, by pozniej jeszcze raz do Niej zagladnac.
I pomyslalam sobie tak : na wszelki wypadek, by w czyms Mamie nie przeszkodzic, to poprosze o wiadomosc o Mamie poprzez Moich Opiekunow za zgoda Mamy i Twoich. Chyba, ze uznaja wszyscy Opiekunowie, ze mozna sie z Mama spotkac osobiscie...
Co Ty na to Question
To nie bedzie dzis, bo na rekonwalescencji jestem, ale na dniach. Mam urlop od nowych zobowiazan jak wiesz.
A do wieczorka przygotuje archiwalny zestaw z naszej korespondencji kontaktowej dla celow ksztalcacych i podnoszacych na duchu Watpiacych, Smutnych i czujacych sie opuszczonymi...
A takze celem rozbudowy naszej Polany o wyniki naszej wspolnej pracy R
Bo tak TEZ rozumiem Twoje intencje...

Caluje serdecznie

od: Pinia
Do: Grey Owl
Wysłany: Wto 12:55, 23 Lut 2010
Temat: Re: Berek Smile
Witaj Joluś Very Happy

Odnośnie kontaktu to naprawdę nie mam nic przeciwko, wręcz przeciwnie:) niesamowicie będzie móc dostać relację z tego, co u niej słychać, po tym jak dzięki Tobie i Mgiełce mama wreszcie się przebudziła z tego letargu i jest szczęśliwa:) (przynajmniej taką mam nadzieję)

siostra mi mówiła, że mama śni jej się często. Ostatnio w snach nic nie mówi,ale jest uśmiechnięta i dobrze wygląda, więc wychodzi na to,że już się odnalazła w tym wszystkim Smile

Joluś każdy z Was, który kontaktuje się z ze zmarłymi bliskimi poświęca na to wiele czasu, energii i śmiało powinniście móc zamieszczać relacje ze swoich kontaktów na forum (jeżeli chcecie), ja zanim się zarejestrowałam na cuio przeczytałam od deski do deski wszystkie zamieszczone tam relacje. dużo się z nich dowiedziałam. Zrozumiałam jakie błędy popełniałam po utracie mamy i że to wcale w niczym jej nie pomogło. Prawie płakałam ze szczęścia kiedy dotarło do mnie,że tam po drugiej stronie jednak coś jest Smile Dlatego ze wszystkich wymienionych przez Ciebie powodów i dlatego,że mio samej tez to bardzo pomogło mówię TAK TAK TAK Smile

Kochanie wysyłam Ci dużo dużo ciepła Smile <


Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Pon 18:00, 18 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NianiaOgg
szeptucha ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:53, 20 Mar 2013    Temat postu:

no matko! nie mam czasu przeczytać bo zaraz wracam do domu, zostawię sobie tę przyjemność na wieczór Smile
dlaczego ja tego wcześniej nie widziałam? dzisiaj wstawiłaś ten ostatni post?
kurde nie świecił się
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grey Owl
Wiedźma ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Śro 17:46, 20 Mar 2013    Temat postu:

Nie Nianiu, w poniedziałek tuż przed 19-tą Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NianiaOgg
szeptucha ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:55, 20 Mar 2013    Temat postu:

no widać że całkiem sporo masz takich kontaktów na liczniku Smile
trzeba mieć do siebie dużo zaufania, żeby nie zanegować tego co się podczas kontaktu pojawia. A to wbrew pozorom wcale nie jest łatwe. Podziwiam!

Nie wiem czemu przegapiłam twój wpis, chyba się ta żaróweczka nie świeciła Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grey Owl
Wiedźma ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Nie 22:53, 24 Mar 2013    Temat postu:

Mam też wiele kontaktów nieudanych, tylko tych nie opisuję tutaj. Teraz już od dłuższego czasu zarzuciłam ich wykonywanie.

Też zauważyłam, że czasem żaróweczki się nie świecą. Ale te posty wychodzą, gdy klikniesz w opcję postów nieprzeczytanych.


Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Nie 22:54, 24 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zbyszek
Gość






PostWysłany: Nie 22:53, 24 Mar 2013    Temat postu:

Przeczytalem z poczatku dokladnei, pozniej po lebkach . Zal odczulem .
W/g mnie nie mozna sciagac tu tych co umarli , a to sie stalo poprzez praktyki tu opisane . Kto ich potem przeprowadzi, jak nie zauwaza sie ze zostali ? Straszne dla nich tu byc, zanikaja jak z zywych pic energii nie beda. W opisanym przypadku pil, inni to widzac tez popijac zaczeli i obciazalo to bardzo zywego .
Poczytalem troche z konca i faktycznei pomagcie , nie wyczulem aby malzenstwo tu bylo, weszlo wyzej , Ci przy rampie przeszli, tylko 1 osoba zostala . Przeprowadzilem . Pozniej poczytam dalej


Ostatnio zmieniony przez zbyszek dnia Nie 23:12, 24 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Grey Owl
Wiedźma ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Nie 23:03, 24 Mar 2013    Temat postu:

Zbyszku, Błękitnooka nie ściągnęła brata w moje okolice, ona go tam już zastała. I nie odzyskiwała go, tylko rozmawiała. Czyli to był kontakt, nie odzyskanie. I za nią nie poszedł.
Wg tego co pisałeś mi, to jest prawdopodobne, że po pożarze strychu, związał się energetycznie ze mną. Ale to tylko podejrzenie, że to on. Może to inny byt ? Zapomniałam dodać, że Mama zmarła rok przed nim i wygląda na to, że się nie spotkali, jeśli ślęczał w części strychu gdzie "pachniało" energetycznie Mamą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NianiaOgg
szeptucha ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:05, 24 Mar 2013    Temat postu:

zbyszek napisał:
W/g mnie nie mozna sciagac tu tych co umarli , a to sie stalo poprzez praktyki tu opisane . Kto ich potem przeprowadzi, jak nie zauwaza sie ze zostali ? Straszne dla nich tu byc, zanikaja jak z zywych pic energii nie beda. W opisanym przypadku pil, inni to widzac tez popijac zaczeli i obciazalo to bardzo zywego .

oj mi się wydaje że zbyszku pomieszanie z poplątaniem ci tu wyszło Wink
Dusza tu pozostaje nie dlatego że ktoś się z nią kontaktował, zostaje bo czegoś jeszcze z siebie nie zrzuciła, czegoś co ją wiąże z życiem, które się skończyło. Zazwyczaj nie wie że umarła. Taki kontakt jaki opisuje Grey, uświadamia duszy że sprawy uległy zmianie, że już nie jest tak jak było i że czas na nowy etap.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grey Owl
Wiedźma ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Nie 23:10, 24 Mar 2013    Temat postu:

No tak. Nie wspomniałam jeszcze i o tym, że brat w życie po śmierci nie wierzył...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zbyszek
Gość






PostWysłany: Nie 23:13, 24 Mar 2013    Temat postu:

NianiaOgg napisał:
zbyszek napisał:
W/g mnie nie mozna sciagac tu tych co umarli , a to sie stalo poprzez praktyki tu opisane . Kto ich potem przeprowadzi, jak nie zauwaza sie ze zostali ? Straszne dla nich tu byc, zanikaja jak z zywych pic energii nie beda. W opisanym przypadku pil, inni to widzac tez popijac zaczeli i obciazalo to bardzo zywego .

oj mi się wydaje że zbyszku pomieszanie z poplątaniem ci tu wyszło Wink
Dusza tu pozostaje nie dlatego że ktoś się z nią kontaktował, zostaje bo czegoś jeszcze z siebie nie zrzuciła, czegoś co ją wiąże z życiem, które się skończyło. Zazwyczaj nie wie że umarła. Taki kontakt jaki opisuje Grey, uświadamia duszy że sprawy uległy zmianie, że już nie jest tak jak było i że czas na nowy etap.

Wiem, ze dusze mozna sciagnac, bardzo latwo to zrobic w listopadzie
Dodam moze, ze umarli moga byc bezwzgledni dla osoby zywej co w jakis sposob sciezke do neij uzyskali i pozywiac sie "nia" moga . Majac kilkunastu na "utrzymaniu" trudnio zyc.
Sam inaczej przeprowadzam, swoja energia ich wyrywam, jak nie chca, to sporadyczne, zwykle daja sie namowic aby przeszli i wtedy ich przeprowadzam , za chwile czuje ich bezgraniczna radosc jak juz tam sa.
Dusze co dlugie lata tu byly po odnalezieniu zwykle z jakiegos przypadku , co zywymi sie nie posilkowaly delikatne sa, w bardzo subtelny sposob doladowuje je i przeprowadzam . Moze robie to za mechanicznei, nie wiem , wiem kiedy przejda, wiem czy nadal tam sa ,
Jest jeszcze cos, bualo srebrzysta mgla , nia zasnuwam miejsca kazni, mordow po wczesniejszym oczyszczeniu i przeprowadzeniu tych co chcieli. Ci co nie chca zostaja , spia pod ta mgla . Nie wiem dlaczego tak robie, samo przyszlo . Sadze ze to usypia energie Ka ta co w czasie mordow wytwarza sie , wybudzona aby zasnac posilic zywymi sie musi


Ostatnio zmieniony przez zbyszek dnia Nie 23:34, 24 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Grey Owl
Wiedźma ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pon 0:03, 25 Mar 2013    Temat postu:

Twoje spojrzenie Zbyszku, inne niż to, które poznałam przez pryzmat doświadczeń Moena, jest bardzo ciekawe, bo uzupełniające i prowokujące do obejścia tematu jeszcze raz dookoła.
Twoje doświadczenia uczulają mnie dodatkowo na konieczność pedantycznego wręcz stosowanie się do zasad BHP (co często powtarza Sara). Rozumiem teraz jeszcze lepiej, dlaczego odrzuciło mnie instynktownie wręcz od robienia kontaktów...
Dziękuję Zbyszku i liczę na nasze rozmowy Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zbyszek
Gość






PostWysłany: Pon 0:10, 25 Mar 2013    Temat postu:

Na fb filmik jest o egzorcyzmach takich prostych , nie moge linku wstawic, bo za krotko jestem . Po 5 minutach ogladania glowa bolec zaczela, nie przeprowadzil wszystkich , a instrukcje daje jak to robic,
Powrót do góry
Grey Owl
Wiedźma ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pon 9:29, 25 Mar 2013    Temat postu:

To lepiej tam nie wchodzić po prostu.
Egzorcyzmy to bardzo kontrowersyjny temat. Ja osobiście w niego nie wchodzę i nikogo nie zachęcam.
A już szczególnie w te teksty, które wszystko tłumaczą diabłem. To dla mnie stary egregor, nic więcej. Wszystko co się da, staraliśmy się przedstawiać jako walkę dobra ze złem. I swoje złe cechy zwalaliśmy na nie. Nawet Jezusa ubieraliśmy w zbroję i dawaliśmy Mu miecz do ręki do tej walki. Ech...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zbyszek
Gość






PostWysłany: Wto 1:09, 26 Mar 2013    Temat postu:

Raz oczyszczjac kogos natrafilem na jakas istote co zablakala sie na Ziemie, i stwierdzila, ze smialo moze tu wladac bo my ulegli jestesmy , chlopak za obietnice wladzy nad nami nawet zaaprobowal to co w niego weszlo czy nim sterowalo. Z 2 lata temu to bylo i wtedy mniej potrafilem, dlugo z godzine trwalo przetransformowanie w Gore tej istoty , jak zauwazyla, ze z chlopaka wychodzi to myslala ze umiera, chciala abym poklon jej oddal, 666 bestia sie sama nazywala. Widzialem blekitny slup co pojawia sie jak jakies energie przetransformuje i ida wyzej. JAk umarlych przeprowadzam to nie ma tego slupa, brzy tej istocie byl . Przeszla i najdziwneijsze odczulem bezgraniczna radosc tej istoty, taka sama jaka ludzie odczuwaja jak przeszli . Dodam , jakby ktos z Was mial problem z energiami co przyszly do niego to moge pomoc. podejzewam ze skutecznie czasem .

Ostatnio zmieniony przez zbyszek dnia Wto 1:43, 26 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 6:16, 26 Mar 2013    Temat postu:

Zbyszku mialbym prosbe do Ciebie. Czy moglbys otworzyc tu temat o egzorcyzmach i opisac jakimi bytami są duchy opetujace? KK twierdzi, ze to demony, spirutyzm mówi o zblakanych duszach złoczyńców,ktorzy kiedyś posiadali ciala fizyczne. Jakie Ty masz doswiadczenia i ze swojego punktu widzenia powiedzieć?
Powrót do góry
mijk
czarownica



Dołączył: 01 Lip 2013
Posty: 2966
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:52, 24 Sie 2013    Temat postu:

Wiem, że to stary wątek, ale nie jestem tu od początku, więc teraz doczytuję wcześniej zamieszczone posty i przyznaję, że mam niezły mętlik w głowie jeśli chodzi o to, co się dzieje z nami po śmierci.
Z kontaktów Joli wynika, że zachowujemy swoje nie zawsze chlubne cechy charakteru, że bywamy tam tak samo zagubieni i nieszczęśliwi jak tu na ziemi, mamy wady i daleko nam do ideału. Porównuję to do relacji ludzi, którzy przeżyli doświadczenia bliskie śmierci - mówią, że zrozumieli wszystko, ogarnęła ich niezmierzona miłość, poczuli się częścią wszechświata, itp. Nie ogarniam.


Ostatnio zmieniony przez mijk dnia Sob 21:53, 24 Sie 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NianiaOgg
szeptucha ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 9:31, 25 Sie 2013    Temat postu:

mijk bo to chyba zależy od egzemplarza, jednego oświeci od razu, a inny zatrzyma się na etapie w którym zakończył żywot i będzie tkwił w swoich systemach przekonań i cały ten proces oczyszczania zajmie mu dużo czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mijk
czarownica



Dołączył: 01 Lip 2013
Posty: 2966
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:03, 25 Sie 2013    Temat postu:

Też się tak pocieszam, zastanawiam się tylko czy ktoś z kontaktujących się miał to szczęście że spotkał kiedyś takiego już oświeconego i jak to wyglądało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grey Owl
Wiedźma ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Nie 12:02, 25 Sie 2013    Temat postu:

mijk napisał:
Wiem, że to stary wątek, ale nie jestem tu od początku, więc teraz doczytuję wcześniej zamieszczone posty i przyznaję, że mam niezły mętlik w głowie jeśli chodzi o to, co się dzieje z nami po śmierci.
Z kontaktów Joli wynika, że zachowujemy swoje nie zawsze chlubne cechy charakteru, że bywamy tam tak samo zagubieni i nieszczęśliwi jak tu na ziemi, mamy wady i daleko nam do ideału. Porównuję to do relacji ludzi, którzy przeżyli doświadczenia bliskie śmierci - mówią, że zrozumieli wszystko, ogarnęła ich niezmierzona miłość, poczuli się częścią wszechświata, itp. Nie ogarniam.


Z tego co mi się udało dowiedzieć z lektur, relacji osobistych i własnych doświadczeń, to relacje osób przywróconych życiu, zanim dotarły do książek i stały się dla nas dostępne, to podlegały specyficznej selekcji.
Pierwsza, to znany nam brak odwagi opowiadania o takich przeżyciach komukolwiek, z obawy przed reakcją otoczenia.
Są jednak i inne przyczyny dalszej selekcji, mniej oczywiste.
A mianowicie : ludzie mający doznania przykre, zdobywają się na odwagę ich opowiedzenia jeszcze rzadziej.
Z kolei pierwsi autorzy zajmujący się zbieraniem relacji (Raymond Moody, Kübler-Ross), choć wspominają i o takich mniej licznych relacjach w swych komentarzach również, to skupiali się na tych liczniejszych i mających wiele cech wspólnych.
Ponadto podstawową intecją autorów takich książek było/jest zmniejszenie naszego śmiertelnego strachu przed śmiercią, a nie podkręcanie go Smile

Natomiast Ci, którzy zajmują się kontaktami/odzyskaniami, to trafiają przede wszystkim na dusze, które utkwiły, i potrzebują pomocy. Rzadziej natykają się na dusze, które poszły w wyższe rejony energetyczne. Stąd z kolei w ich relacjach jest więcej relacji nie tak optymistycznych Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna -> OOBE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin