Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna www.chataczarownic.fora.pl
życie po życiu, ezoteryka
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wewnątrz wnętrza

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna -> R. Monroe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NianiaOgg
szeptucha ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:48, 28 Maj 2013    Temat postu: Wewnątrz wnętrza

tu jest zacytowany rozdział 12 z ostatniej, trzeciej książki R. Monroe "najdalsza podróż".

Ostatnio dużo czasu spędzam w środkach lokomocji miejskiej i podmiejskiej, a dokładniej coś około 4 godzin dziennie! cholernie nudno gapić się na mokre ulice. Złapałam więc książkę, pierwszą "lepszą" z brzegu.
trafiło na przeczytaną wiele lat temu trzecią część trylogii R.M. I kiedy doszłam do rozdziału 12go, doszłam do wniosku że cholera jasna niewiele z tej książki pamiętam już a fakt że tyle mi umknęło szczegółów z tego 12go rozdziału zawstydziła mnie.
Przecież ja od paru lat zadaję sobie te pytania, na które on tu daje odpowiedzi!
Tym razem przeczytałam ten rozdział UWAŻNIE! w szczegółach.
czytaliście? tak? nie szkodzi, przeczytajcie proszę jeszcze raz!
to jest jego rozmowa z jego JA-TAM.



Wewnątrz wnętrza.



.Nie było mi łatwo przyzwyczaić się do konfrontacji z tą częścią mnie, której nie podejrzewałem nawet o istnienie. Jednakże sama komunikacja była absurdalnie wręcz prosta. Nie jest to zaskakujące, ponieważ gdy rozmawia się z samym sobą, nie istnieją żadne bariery. Chociaż “rozmowa" nie jest właściwym słowem; komunikacja była o wiele szybsza, a nazywanie takiej wymiany “konwersacją" jest grubym niedomówieniem.

To, co zostanie zaprezentowane poniżej, to kompendium lub kwintesencja wielu takich sesji z moim Ja-Tam, poczynając od spotkania drugiego. Musiałem jedynie delikatnie się przefazować, przekroczyć strzaskaną barierę i już byłem wewnątrz, w kopule promieni światła, w samym sercu mojego Ja-Tam.

#My nie używamy określenia “serce". Jest zbyt fizyczne.#

Zatem w centrum.

#Jesteśmy tym, co najlepiej określa powiedzenie: “całość jest większa od sumy poszczególnych części".#

Tak więc jesteście całością tego, czym kiedykolwiek byłem.

#Punktem ogniskowym, szczytem piramidy ciebie, wliczając w to ciebie jaki jesteś w chwili obecnej.#

Musi tam panować niezły bałagan!

#Wcale nie. Jesteśmy wysoce zorganizowani. Czy rozpoznałeś warstwę pamięci, kiedy podążałeś do wnętrza?#

Oczywiście.

#Jest ona uporządkowana zarówno pod względem kolejności, jak i kategorii. W podobny sposób przedstawia się sprawa z innymi schematami istnienia, przez które przeszliśmy. Możesz natychmiast odszukać to. czego w danej chwili potrzebujesz.#

To dobrze.

#Rozważ na przykład te wszystkie trapiące cię lęki. Z łatwością je usuwamy. Przekształcamy je szybciej, niż ty je wnosisz. Powinieneś przypomnieć sobie, czym byłeś jakieś czterdzieści pięć lat temu lub przyjrzeć się niektórym z otaczających cię ludzi. I ty mówisz o bałaganie!#

Mogę to sobie wyobrazić!

#Naprawdę? Łatwo o tym zapomnieć, kiedy nie ma się tego tuż przed własnym nosem.#

Wkraczając tu przebiłem się przez cala masę emocji. Muszę tłumić w sobie mnóstwo czegoś, czego nie byłem nawet świadomy. Zakładam że ja – czy raczej wy – macie jakiś system, aby poradzić sobie także i z tym.

#Oczywiście, że mamy. Jest tego mniej niż kiedyś, ale jakość znacznie się poprawiła. Ostatnimi czasy pozwalasz, aby emocje kontrolowały twoje działanie jedynie wtedy, kiedy sam tego chcesz. To bardzo dobrze.#

Powiedz mi, czy istnieje jakieś imię, jakaś nazwa, którą mógłbym w stosunku do was stosować? Sądzę, że posiadacie więcej niż tylko jedno imię.

#Jesteśmy tym, co w danej chwili potrzebne. Jesteśmy trustem mózgów, zbiornikiem myśli, starszymi braćmi, czymkolwiek. Dlaczego nie zastosujesz jednego z tych skrótów, z których jesteś taki dumny? Może Rada Doradców – BOA? Lub skrót od Executive Committee – to jest nawet bliskie tego, czym rzeczywiście jesteśmy.

Wybieram zatem EXCOM (Executive Committee – EXCOM – Komitet Wykonawczy; przyp.).

#Doskonale. Posłuchaj – teraz, kiedy podjąłeś już trud dotarcia tutaj i zrobienia porządku ze swoją działalnością, jak można by to nazwać, moglibyśmy naprawdę zacząć.#

Dotrzeć tutaj i zrobić porządek ze swoją działalnością? Co to właściwie ma znaczyć?

#Po tych wszystkich latach wypracowałeś w końcu drogę dotarcia tutaj. Tyle razy pomagaliśmy ci w trakcie tego procesu, a ty nigdy nie obejrzałeś się za siebie – byliśmy pewni, że przybędziesz tu, aby to zbadać. Ale nie zrobiłeś tego. Musieliśmy się więc uciec do bardziej bezpośrednich metod, takich jak echa bólu w ciele fizycznym czy impulsy, które ty nazywałeś sygnałami o pomoc.#

To wy je wytwarzaliście?

#Zazwyczaj zajmujemy się nimi, kiedy jesteś zajęty byciem sobą – byciem codzienną istotą ludzką. Pomyśleliśmy, że jeżeli będziesz musiał zająć się kilkoma takimi sygnałami osobiście, staniesz się ciekawy. I tak się też stało.#

Chwileczkę. Niech się nad tym zastanowię. A więc pomagaliście mi przez całe moje życie?

#Oczywiście. Czasami to uznawałeś, a czasami nie.#

Jak daleko sięga to w czasie?

#Jeszcze zanim się narodziłeś.#

Opowiedzcie mi o tym. Ja tego nie pamiętam.

#Nie możesz. Przecież nie istniałeś. To my podjęliśmy decyzję, abyś ponownie stał się istotą ludzką. Wybraliśmy odpowiedni czas oraz miejsce, a także stworzyliśmy mieszankę DNA – elementy fizyczne i elementy od nas. Wybraliśmy te części nas, które wydawały się najbardziej odpowiednie, skręciliśmy je w jedno i wysłaliśmy. I oto byłeś – i my także!#

Co dokładnie wysłaliście?

#Osobowości, wspomnienia. Cóż jeszcze?#

Tak... natknąłem się na niektóre z nich po drodze. Czy tak dzieje się z każdym – z każdą istotą ludzką?

#Z tego co wiemy, tak. Niektórzy nie mają tak wielu doświadczeń jak my lub tak wielu, aby móc z nich wybierać.#

Czy są istoty bez żadnych doświadczeń? Tacy, którzy przybywają... niepokalani?

#Wielu nie posiada żadnych doznań z wcześniejszych wcieleń, chociaż mają sporo innego typu – zarówno fizycznych jak i niefizycznych. A jeszcze inni wspinają się w górę ze stanu bycia zwierzętami.#

Czy ktoś przybywa i odchodzi tylko z jednym wcieleniem jako człowiek?

#Słyszeliśmy o tym, ale nikogo takiego do tej pory nie spotkaliśmy. Być może nie potrafimy go po prostu zidentyfikować.#

Czemu właściwie służą wszystkie te powtórki – te wielokrotne wcielania?

#Do tej pory ludzkie życia były i są wykorzystywane w tak przypadkowy sposób, że po prostu nie jest możliwe uzyskanie dostatecznie szerokich doświadczeń w obrębie jednego życia. Tak więc wciąż powracamy, dopóki nie otrzymamy tego, co potrzebujemy. Czy jest to dla ciebie zrozumiałe?#

Powinien jednak być jakiś lepszy sposób. Ten nie wydaje się zorganizowany czy wydajny.

To ty powinieneś wiedzieć.#

Co to znaczy? Nie rozumiem.

#Pamiętasz tę wycieczkę z przewodnikiem daleko w przyszłość? Tak, jak my to widzieliśmy, wszystko tam z pewnością było zorganizowane i wydajne. Przybywasz, wybierasz doświadczenie, którego potrzebujesz – i wybywasz!#

Na to długo jeszcze trzeba czekać.

#Nie podlegasz upływowi czasu, nie pamiętasz? Po tym jeszcze tylko jeden powrót, do tamtego życia, które już odwiedziłeś i będziemy wolni.#

A więc mój Komitet Wykonawczy ma to wszystko zaplanowane...

#Oczywiście.#

Komitet składa się z części. Którą częścią ty jesteś?

#W dziewiątym wieku we Francji byłem nadwornym błaznem. Byłem dobrym mówcą. To dlatego właśnie zostałem wybrany, aby się z tobą spotkać. To pomoże złagodzić wszelkie napięcia, jakie mogłyby w tobie narosnąć.#

Nie wydaje mi się, abym odczuwał jakieś specjalne napięcie... no, może troszeczkę. Ale wracajmy do tego, o czym rozmawialiśmy. Czy pomagaliście mi w dzieciństwie?

#Pozostawaliśmy w bliskim kontakcie przez kilka pierwszych lat. Tak dzieje się z większością dzieci. Wpływ taki jest stosunkowo silny, dopóki rodzice i inne osoby nie zaczynają go stopniowo zmniejszać. Dziecko uczy się, aby nie mówić o tym, co dla dorosłych jest nie do przyjęcia. Później kontakt fizyczny gwałtownie zanika.#

Czy było coś jeszcze?

#Niewiele. Przez większość czasu po prostu cię obserwowaliśmy. Kilkakrotnie uratowaliśmy cię przed utonięciem. I był kiedyś okres, kiedy byłeś bardzo poważnie chory. Zjawiłeś się nawet tutaj i musieliśmy eskortować cię z powrotem.#

To musiało być wtedy, kiedy przechodziłem szkarlatynę. A te późniejsze sprawy – na przykład te dwa dolary pod deską – to także wasza robota?

#To jedna ze sztuczek Talo.#

Kto to jest Talo?

#Jeden z nas – jeden z ciebie – który żył w innym systemie energii.#

Czy było coś jeszcze?

#Pewnej nocy, kiedy miałeś siedemnaście lat, jechałeś boczną drogą wzdłuż rzeki. Wjeżdżałeś na wzgórze z nadmierną szybkością – aż naprzeciwka nadjeżdżała ciężarówka. Do tej pory nie wiesz, jak udało ci się ją wyminąć nie zabijając się przy tej okazji, prawda?#

Pamiętam! Pamiętam jak się zastanawiałem, co się właściwie stało. A więc to ty to zrobiłeś?

#Nie ja. Ale jeden z nas.#

Wydaje mi się, że zaczynam rozumieć. Jesteście czymś w rodzaju moich aniołów stróżów – lub przynajmniej tak nazwałaby was większość ludzi.

#Och nie. Nie jesteśmy niczym takim. Ty i my jesteśmy tym samym. To ty jesteś tym, który przez cały ten czas sobie pomagał i pomaga dalej. My tylko jesteśmy tą częścią, która pomaga to zapamiętać. To ty i Talo obaj umieściliście te dwa dolary pod deską. Obaj z Cassem, wtedy na Hawajach, skierowaliście deskę surfingową we właściwym kierunku, tak aby kuter rybacki mógł cię wyłowić. Ty i my bez przerwy powracamy razem i naprawiamy to, co tego wymaga. Chcesz usłyszeć więcej przykładów?#

A niechaj mnie diabli porwą!

#Nie porwą. Nie dopuścimy do tego. Doświadczenia, które nabywasz w tym życiu, są na to zbyt cenne.#

Cenne? Co to właściwie znaczy?

#Prowadzą do wolności. I jest to twoja podróż – ty jesteś tu szefem. My jesteśmy niczym więcej, jak tylko kabiną pełną wrzeszczących pasażerów, mających nadzieję na dotarcie do celu i wykrzykujących rady.#

Dotarcie do celu?

#Drogi wyjścia. Prędkości ucieczki. Nie jedynie wieczności, ale także nieskończoności.#

Ja... wydaje mi się, że rozumiem. Co więc mam robić?

#Jesteś najlepszą szansą, jaką mieliśmy kiedykolwiek. Przez cały czas będziemy cię popierali i wspomagali. Nie możemy zrobić wszystkiego, ale nasze możliwości są całkiem spore. Zachęcanie cię do myślenia o tym, co nazywasz “poza ciałem", w końcu zadziałało.#

To wy to zrobiliście?

#Czy pamiętasz swoje wcześniejsze sny? Jak próbowałeś wznosić się samolotem, ale zawsze uniemożliwiały ci to rozciągnięte powyżej przewody?#

Oczywiście – bardzo jasno i wyraźnie.

#Były to ćwiczenia praktyczne jakie odbywaliśmy, kiedy przebywałeś tutaj podczas snu.#

Tak... to zaczyna powracać...

#Byłeś tak przerażony, że nawet nie zauważyłeś, iż cię naciągamy – nie wtedy.#

A reszta tej pomocy... Odniosłem ostatnio wrażenie, że rzeczywiście trochę ja jej udzieliłem... nie wy.

#Możesz to interpretować i w ten sposób. W pewnym sensie było tak istotnie. Pamiętaj, że nie jesteśmy ograniczeni czasem – ty także, nie będąc taki, jaki jesteś teraz. Możemy cofnąć się o dziesięć lat lub o tysiąc – to wszystko jedno. Jesteśmy zazwyczaj na miejscu, jeżeli chodzi o udzielanie pomocy.#

Zatem... jestem niczym więcej, jak jedynie surogatem was...

#Kiedy zaczynałeś to wcielenie, wtedy istotnie byłeś czymś takim. Lecz rozpoczynając zbieranie doświadczeń stałeś się zupełnie nową osobowością. Mieszanka, od której zaczynałeś, stopniowo stopiła się w jedną całość.#

Jest to coś, do czego będę się musiał przyzwyczaić. “Ja" pomagający “mnie"! Zawsze sądziłem, iż pomoc ta pochodzi z zewnątrz... Powiedz mi, czy jest coś, czego ty – my – nie możemy zrobić?

#Tym zajmuje się Asha. Jest dobrym technikiem. Zaraz się z tobą skomunikuje.#

Asha...?

Nastąpiła drobna zmiana częstotliwości.

#Jestem Asha. W czym mogę ci pomóc?#

Ja... pytałem o ograniczenia... co możemy, a czego nie możemy zrobić...

#Nie wiem, czego nie możemy zrobić, ale mam pełną świadomość, co możemy osiągnąć.#

No cóż... często zastanawiałem się, dlaczego nie potrafię robić pewnych rzeczy, które najwyraźniej są udziałem innych ludzi.

#Jakich mianowicie?#

Postrzeganie radiacji, czytanie w myślach, posiadanie tego, co nazywamy zdolnościami parapsychicznymi. Jedyne, co potrafię, to wychodzenie z ciała.

#Czy życzysz sobie posiąść takie zdolności?#

Jeżeli już o tym wspomniałeś... nie, niespecjalnie.

#Nie uważaliśmy, aby były one potrzebne. Ale jeśli rzeczywiście chcesz, aby ktoś z nas wykorzystał twoje ciało i mówił, podczas gdy ty udasz się gdzie indziej, to po prostu odpręż się i idź spać.#

Nie, nie chcę służyć jako kanał. Nie jest to droga do wolności, tak jak ja to widzę. Ale... chciałbym poznać odpowiedź na pytanie, co powinienem teraz robić.

#Takiej odpowiedzi nie możemy ci udzielić. Możemy ci służyć każdym poparciem, jakiego potrzebujesz, a także informacjami. Ale ty sam wiesz, co robić. Wszyscy jesteśmy z tobą. Nie znasz swojej własnej siły. Postaraj się tego dowiedzieć – oto, co powinieneś zrobić. Jeżeli ci się to uda – a jesteśmy pewni, że tak – to będziemy wolni.#

A ta potrzeba, jaką od dłuższego czasu odczuwam... niesienie pomocy całemu rodzajowi ludzkiemu. Gdzie ona tu pasuje?

#Możemy ci coś o tym powiedzieć, lecz nie wykluczone, że ci się to nie spodoba.#

Muszę to wiedzieć.

#Służenie całej ludzkości łatwo może zostać zaklasyfikowane jako służenie samemu sobie, ale w twoim wypadku, ponieważ efekt rozciąga się tak szeroko, nie ma to takiego zastosowania. Im bardziej ulepszymy ludzkość, tym większej poprawie ulegną nasze widoki na przyszłość. Jedno duże ulepszenie równa się setce pomniejszych.#

To znaczy, że jedna wysoka góra równa się niskiemu łańcuchowi wzgórz.

#Z wyjątkiem tego, że góra sięga wyżej.#

A więc to służenie – to ulepszanie – warte jest zachodu?

#Zdecydowanie tak.#

A co z więzią, którą my zwiemy miłością? Gdzie pasuje ta energia?

#Przyjacielu, mamy nagromadzonej w sobie tyle tej energii, aby wiodła nas w nieskończoność i poprzez nią. Zabierzemy ją ze sobą, kiedy odejdziemy. To główna baza energetyczna dla naszego intelektu. To, co obecnie postrzegasz jako miłość, oczyszcza, a nie udaremnia. Łączy w sobie zarówno ból jak i przyjemność, jest to połączenie przeciwności dla stworzenia całości. Ty sam znalazłeś mnóstwo miłości w tym wcieleniu, kiedy wyzwoliłeś się ze swoich iluzji.#

Musi być w was tutaj – to znaczy w nas – zmagazynowana olbrzymia ilość doświadczeń. Ile właściwie jest tutaj wcieleń?

#Może tysiąc, a może jeszcze więcej. Już dawno przestaliśmy Uczyć. Jest tutaj każda możliwa sytuacja, każda emocja. Nie ma niczego, na co mógłbyś natrafić podczas życia na Ziemi, a co nie zostało tułaj zgromadzone... na pięćdziesiąt różnych sposobów.#

A więc co ja robię – przechodzę przez to wszystko jeszcze raz?

#Aby odnaleźć jeden ostateczny fragment. A jesteś już bardzo blisko. Kiedy go odnajdziesz, odejdziemy.#

Odejdziecie, gdzie? Jak?

#Nie wiemy. Ty będziesz musiał nam to powiedzieć.#

Rozumiem... ale jesteście pewni, że wybraliście właściwie? Mam wrażenie, że tym razem jest tutaj inna istota ludzka – jeszcze jedna z naszego Ja-Tam.

#Zgadza się. To twoja rezerwa lub substytut, jak mógłbyś to określić. Ale ty jesteś pierwszy w kolejności.#

Ta inna istota... Czy to kobieta?

Tak. Czy powinienem spróbować się z nią spotkać?

#Może później. Sprawiałaby wrażenie utraconej dawno temu siostry.#

No dobrze. Teraz pozwólcie mi się upewnić, że prawidłowo zrozumiałem ten interes ze wskrzeszaniem.

#To nic niezwykłego. Wielu z nas pracuje nad tym przez większość czasu.#

Dlaczego oni po prostu nie powracają tutaj z własnej woli?

#A czy ty zrobiłbyś to jakieś pięćdziesiąt lat temu?#

Nie wiem... chyba nie.

#Zdarza się, iż niektórzy zostają tak uwięzieni w systemie przekonań, że nigdy tu nie powracają, nawet podczas snu. W ten sposób tracimy około dziewięciu na każdych dziesięciu. Zapominają o nas całkowicie. Nie ustajemy jednak w pomocy, mając nadzieję, że w końcu sobie przypomną – i czasami rzeczywiście się tak dzieje. Jesteśmy tam, aby ich łapać, kiedy wypadają poprzez pęknięcia.#

To wcale nie brzmi zachęcająco! Ale nie wszyscy z tych, których zabrałem, byli częścią nas, prawda? Przynajmniej mam nadzieję, że nie.

#Tylko jeden lub dwóch. Inni, których odebrałeś – po prostu zniknęli, kiedy przejęci zostali przez własne systemy przekonań, nie zauważyłeś?#

A więc to dlatego!

#Ich systemy przekonań są wszystkim, czego muszą się trzymać. Udają się więc tam, gdzie sądzą, że znajduje się pewien rodzaj bezpieczeństwa. Ale nigdy nie zapominają naszych prób niesienia im pomocy, nawet jeśli nie zgadza się to z tym, czego oczekują. Wątpliwości jednak narastają i być może dziesięć wcieleń później przedstawiciel ich własnego Ja-Tam odnajdzie ich i sprowadzi z powrotem tam, gdzie przynależą.#

Czy ja byłem zagubiony kiedykolwiek w systemach przekonań?

#Tak, byłeś.#

Dlaczego zareagowałem w końcu na waszą pomoc?

#Złożyła się na to kombinacja kilku czynników: więcej ciekawości, mniej obaw, niezbyt silna indoktrynacja.#

Niechętnie o to pytam, ale jest coś jeszcze, o czym muszę wiedzieć. Przez jak wiele wcieleń byłem – to znaczy byliśmy – zamknięci w systemach przekonań?

#Któż to wie? Ale z pewnością była to duża liczba.#

Co za strata! A jak wiele razy ja – ten ja – błądziłem bądź znikałem po drodze tutaj?

#Wystarczająco. I wcale nie była to strata. Dzięki temu dużo się nauczyliśmy. Nauczaliśmy się tak wiele od tam-

tych innych wcieleń, że tym razem wierzymy, iż może to zostać zaprzęgnięte do pracy.#

Zaprzęgnięte do pracy? Co może zostać zaprzęgnięte do pracy?

#Budowanie tego, co ty nazywasz prędkością ucieczki. Tak, abyśmy wszyscy mogli być wolni.#

Tak... rozumiem. Czy będę mógł dotrzeć do was ponownie, jeżeli powstanie taka potrzeba?

#Od tej chwili jesteśmy tak blisko ciebie, jak twoja własna skóra. Teraz, mój przyjacielu, rób to, co musisz zrobić. I przede wszystkim rób to z miłością.#

Niemożliwe jest opisanie energii miłości wydestylowanej z przeszło tysiąca wcieleń, które jak się tego dowiedziałem, każde Ja-Tam każdego człowieka ma w swoim posiadaniu. Co więcej, odkrycie i wiedza praktyczna o istnieniu w obrębie mojego Ja-Tam “Komitetu Wykonawczego", a także o samej strukturze mojego Ja-Tam w radykalny sposób wpłynęły na moje własne Odmienne Spojrzenie. Odkrycie to wreszcie wypełniło wiele pustych miejsc w mojej kartotece Znanych, istniejących od tak wielu lat.

Obecnie jestem pewny, iż każdy człowiek posiada swoje własne indywidualne Ja-Tam, łącznie ze specyficznym dla siebie samorozwijającym się Komitetem Wykonawczym. Teraz, przy waszym nowym i prawidłowo działającym Odmiennym Spojrzeniu, odnalezienie swoich własnych Ja-Tam oraz Komitetów Wykonawczych nie powinno nastręczać większych trudności, szczególnie jeżeli zaakceptujecie fakt, iż rzeczywiście istnieją. Musicie poszukać swoich własnych odpowiedzi i kiedy już jc odnajdziecie, umieścić je w swoich osobistych kartotekach Znanych. Być może będziecie wtedy w stanie zrozumieć, dlaczego wasze osobowości są tak złożone. Więcej niż jedynie ciało fizyczne? I to o ile więcej!


bardzo mu zazdraszczam że już się urwał z łańcucha !


Ostatnio zmieniony przez NianiaOgg dnia Wto 14:59, 28 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 15:05, 28 Maj 2013    Temat postu:

Czytając, ten tekst, wydaje mi się bardzo znajomy, choć wcześniej go nie czytałam..
Dzięki Naniu Smile
Powrót do góry
NianiaOgg
szeptucha ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:44, 28 Maj 2013    Temat postu:

Alu wiesz czytałam tą książkę mając dwadzieścia parę lat i sądziłam naiwnie że wszystko zrozumiałam Confused
Teraz czytam ją od nowa i okazuje się że tyle informacji mi się zatarło, chyba ich po prostu nie przyswoiłam, nie zrozumiałam.
to chyba świadczy o tym, że dwadzieścia lat robi wielką różnicę Wink
ciekawe jakie będę miała wrażenia czytając ją po sześćdziesiątce, hehe! o ile dożyję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NianiaOgg
szeptucha ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:57, 28 Maj 2013    Temat postu:

chodzi mi na przykład o ten fragment:

Jak daleko sięga to w czasie?

#Jeszcze zanim się narodziłeś.#

Opowiedzcie mi o tym. Ja tego nie pamiętam.

#Nie możesz. Przecież nie istniałeś. To my podjęliśmy decyzję, abyś ponownie stał się istotą ludzką. Wybraliśmy odpowiedni czas oraz miejsce, a także stworzyliśmy mieszankę DNA – elementy fizyczne i elementy od nas. Wybraliśmy te części nas, które wydawały się najbardziej odpowiednie, skręciliśmy je w jedno i wysłaliśmy. I oto byłeś – i my także!#

No właśnie, niby wiedziałam to, ale jednak nie za bardzo...
Sądziłam że wspomnienia inkarnacyjne są w większym stopniu "naszymi wspomnieniami", a nie tylko wgranym w obecny umysł pakietem wspomnień, bazą danych.
Wychodzi na to że Tamte Ja nie są mną, ja tylko zapożyczyłam sobie ich doświadczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 19:15, 28 Maj 2013    Temat postu:

Szymborska w swoim wierszu " A może to wszystko " też podobnie myślała Smile
A ja dodam jeszcze Nianiu, że najlepiej mi się czyta w pociągu, jakoś inaczej...lepiej się na książce koncentruję...
A tekst który wkleiłaś, rzeczywiście jest dający dużo do myślenia:)
Powrót do góry
NianiaOgg
szeptucha ADMIN



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 5860
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:02, 06 Cze 2013    Temat postu:

Ciekawym wątkiem w tej opowieści R.M są jego starania o zebranie, pogubionych w systemach przekonań, przeszłych wcieleń.

Kiedy spytał swoje Ja Tam o to, dlaczego akurat on jest tym wcieleniem, które zbiera maruderów i który jak bileter na statku kosmicznym sprawdza czy na pokładzie zebrali się wszyscy oczekiwani pasażerowie i daje sygnał do odlotu, odpowiedzieli mu:
Cytat:
#Złożyła się na to kombinacja kilku czynników: więcej ciekawości, mniej obaw, niezbyt silna indoktrynacja.#

potem sam przyznał, że jego rodzina nie zmuszała go do uczęszczania na religię, do kościoła, dlatego był otwarty na inne koncepcje. Miał do pokonania o jedną barierę mniej Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chataczarownic.fora.pl Strona Główna -> R. Monroe Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin